“Spartakus: Krew i Zdrada”. A miało być tak pięknie…
Mieliśmy w zasadzie wszystko dopięte na ostatni guzik. Tekst o patronacie naszej platformy był ustawiony na godzinę 15:00, ostatnie ustalenia co do baneru reklamowego, omawianie kolejnych tekstów i nagle po południu dostajemy komunikat od ekipy Games Factory Publishing: “STOP ze wszystkimi akcjami związanymi ze Spartakusem!“. Lekka konsternacja, odkręcanie materiałów na blogu, domysły i wyczekiwanie na szczegóły. Że się nie udało wczoraj uruchomić kampanii, to wiedzą już wszyscy, ale dlaczego tak się stało, chyba nie. Poniżej oficjalne oświadczenie wydawnictwa, które umieścili oni na własnej stronie. Wyjątkowo dajemy przedruk tekstu, ale sytuacja jest wyjątkowa i nie można jej w kontekście wcześniejszych tekstów na tym blogu o kampanii związanej z wydaniem gry “Spartakus: Krew i Zdrada”, zostawić bez komentarza.
Kraków, 24.09.2016
Dobrze wiecie, drodzy Lubiący i Wspierający, że jednym z głównych elementów naszej polityki jest szczere stawianie spraw. Kiedy coś skiepścimy- przyznajemy się do błędu i staramy się rozwiązać problem w najlepszy możliwy sposób. Prawdomówność ponad wszelki komfort. Mamy zamiar przedstawić Wam całą sytuację i motywy naszej decyzji o odwołaniu kampanii.Spartacus jest serią wokół której chodziliśmy od dłuższego czasu (bądź co bądź jesteśmy fanami dobrych gier). W maju rozpoczęliśmy rozmowy z głównym wydawcą tego tytułu – firmą Gale Force Nine. Podczas takich rozmów nigdy nie ukrywamy, że głównym pionem naszej działalności jest crowdfunding. Zawsze pytamy też o zgodę na własnie taki sposób wydania tytułu. Po wnikliwych rozmowach z GF9 (w skład których wchodziło między innymi bardzo wyczerpujące opisanie przebiegu oraz prowadzenia poprzednich kampanii) uzyskaliśmy zgodę na wydanie w ten sposób gry. Odbyło się to oczywiście w odpowiedniej, formalnej formie. Nie było z tym, żadnego problemu. W trakcie dogrywania kampanii i naszych pytań parokrotnie dostaliśmy odpowiedź, ze licencja nie pozwala na bezpośrednie ingerowanie w produkt, o czym też pisaliśmy na forum publicznym. Przez to też kształt kampanii i celów był taki jak opisywaliśmy w tekście na ZnadPlanszy.
Od tego momentu zaczęliśmy przygotowywać się do wydania: umieściliśmy Spartacusa w planie wydawniczym, pracujący dla nas grafik rozpoczął przygotowania grafik do kampanii, otrzymaliśmy wszelkie materiały i przesłaliśmy je do tłumaczy oraz korektorów. Wiele osób poświęciło bardzo wiele godzin przygotowaniu tej kampanii (przypominamy, że ona jest gotowa…). Niestety wczoraj, około godziny 12 przyszedł mail od GF9, który przyniósł wieść o tym, że właściciel licencji serialu – firma STARZ – nie zgadza się na kampanię crowdunfingową. Było dużo (nawet bardzo dużo) przeprosin skierowanych w naszą stronę – nie zmieniło to jednak całej sprawy. Po szybkich i konkretnych rozmowach podjęliśmy decyzję o pełnym wycofaniu się z kampanii. Do godziny 14:00 załatwiliśmy sprawę z wspieram.to oraz wszystkimi podwykonawcami tego tytułu. Wymedytowaliśmy stronę i ogłosiliśmy sprawę na fb. I to jest właśnie cała historia. Przygody ze Spartacusem nie kończymy. Wydanie gry nadal leży w naszej gestii. Musimy tylko znaleźć dla niej bardziej odpowiedni czas. Nasz plan wydawniczy jest bardzo żywy i nie możemy przestawiać go jak tylko nam się podoba.
Chcielibyśmy zaznaczyć jedną (w naszym odczuciu najważniejszą) kwestię. Nie żałujemy i nie będziemy nigdy żałowali odwołania tej kampanii, nawet w ostatnim momencie. Dlaczego? Ponieważ to dzięki Wspierającym (czyli Wam) istniejemy, działamy i pracujemy. To dzięki Wam wszystkie nasze produkty cieszą się sukcesami i są ogrywane w domach, knajpach czy namiotach. I dlatego właśnie nigdy nie zaryzykowalibyśmy żadnych wątpliwych prac na Waszych finansach! Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa, to daje gigantycznego kopa do działania!
Pracujemy nad rozwiązaniem kwestii wydania spartacusa. Niestety, kwota inwestycji, znacząco przewyższa nasze możliwości finansowe na ten moment, choć naturalnie szukamy alternatyw. Będziemy informować Was na bieżąco. Raz jeszcze dziękujemy za zaufanie.
Piotrek, Kuba, Bartek
GFP
Ja jak widać nie wszystko jest stracone. My czekamy, bo zarówno grze, jak i wydawnictw Games Factory Publishing warto zaufać.