Miasto rosło nieustannie. Wspaniała brama poprzedzona została kamiennym mostem, a główną ulicę wybrukowano. Drewniana zabudowa powoli ustępowała miejsca wyższym i smuklejszym kamiennym domostwom. Jednak nawet nad najwyższymi szczytami domów górowała katedra, która dzięki wysyłkowi wszystkich mieszkańców, stanęła przy głównym placu. Jej wysoka nawa została wzmocniona rzędami skrzydlatych przypór, onieśmielając podróżnych. Mistrzowie i murarze krzątali się po drugiej stronie placu, gdzie długie szeregi kolumn zapowiadały kolejny gmach miejski. Być może miała to być biblioteka, na którą mieszkańcy czekali już od wielu lat. Być może nowa siedziba gildii kupieckiej, której skarbce uginały się pod ciężarem złota. Za placem budowy widoczne były blanki wyniosłych kamiennych murów, które już dawno zastąpiły drewnianą palisadę. Aby jeszcze lepiej zabezpieczyć się przed niespodziewanym atakiem, zarządca miasta postanowił rozbudować również bryłę zamku stojącego na wyniosłym wzgórzu. Twierdza miała zyskać nową okrągłą wieżę, bardziej odporną na kamienne pociski miotane przez wrogie machiny. A wrogów można było spodziewać się w każdej chwili, ponieważ ziemia, na której stanęło miasto, została niedawno wydarta tubylcom za pomocą ostrzy mieczy i jęzorów ognia.
Czytaj dalej