Teomachia: Mitologia aztecka
Nie ukrywam, że moja wiedza na temat mitologii azteckiej, zanim ta miała pojawić się w „Teomachii”, była raczej niewielka. Z bóstw kojarzyłem „Pierzastego Węża”, znałem jakieś ogólne założenia oraz niektóre mity, ale było to zdecydowanie za mało, aby stworzyć pełny panteon. Dodatkowo ta mitologia była jedną z dwóch ostatnich, które powstały, i powoli zaczynałem się wypalać, jeśli chodzi o wymyślanie kolejnych zdolności na bóstwa i mity. Szczególnie problematyczne były w tym wypadku żądania kolejnych bogów.
W tej kwestii zaczynaliśmy niebezpiecznie zbliżać się do ściany – ciężko było wymyślić coś nowego, co jednocześnie byłoby w jakikolwiek sposób zbalansowane z dotychczasowymi metodami zdobywania żetonów cudu. Na szczęście z mitologią aztecką dość mocno kojarzy się składanie ofiar i to właśnie ten fakt postanowiliśmy wykorzystać jako nadrzędną zasadę wszystkich bóstw, jeśli idzie o zdobywanie żetonów cudu. To sprawiło, że mitologia aztecka zyskała swój charakter, a jednocześnie mogliśmy spokojnie wymyślić 3 nowe żądania bez powielania tych, które zostały użyte w innych mitologiach. Pozostało zaprojektować umiejętność dla każdego z bóstw.
Quetzacoatl był jedynym bóstwem, co do którego byłem absolutnie pewien, że musi pojawić się w „Teomachii”. Co ciekawe, było to też dość pozytywne bóstwo, a jak już wspomnieliśmy w jednym z wcześniejszych wpisów, takich zbyt wiele w „Teomachii” nie mieliśmy. Dlatego postanowiliśmy powiązać jego zdolność z symbolami ładu, wychodząc od bardzo zbliżonej zasady do tej, którą posiada Posejdon. Grecki bóg otrzymywał 2 punkty siły w bitwie za każdą kartę mocy wody, jaka pojawiła się w konstelacji. W przypadku Quetzacoatla i powiązania go z kartami ładu, należało jedynie zmodyfikować bonus tak, aby zdolności obu bóstw były porównywalne. Z racji, że karta ładu pojawia się w 50% przypadków, podczas gdy karta mocy wody jedynie w 25%, łatwo było policzyć, że dla zachowania balansu aztecki bóg powinien otrzymać 1 punkt siły za każdą kartę z symbolami ładu. W ten sposób bóstwo było gotowe i w zasadzie nawet bez intensywnych testów mogliśmy być pewni, że w żaden sposób nie zakłóci balansu w grze.
Wybór kolejnych bóstw wynikał jedynie z tego, co wzbudziło moją ciekawość podczas zagłębiania się w azteckie mity. Dodatkowo zarówno ja, jak i Sandy Petersen, chcieliśmy przynajmniej jednej postaci kobiecej. W ten sposób padło na Coatlicue. To klasyczne bóstwo chtoniczne, powiązane z ziemią zarówno w aspekcie śmierci jak i życia. Ten charakter bogini sprawił, że zyskała dość nietypową zdolność, która daje graczowi wybór, w jaki sposób chce skorzystać z atrybutu bogini. W ten sposób udało się powiązać Coatlicue zarówno z życiem (dobieranie żetonów wiernych) jak i ze śmiercią (usuwanie żetonów ze wspólnoty przeciwnika). Do aktywacji zdolności wykorzystaliśmy moment zagrania karty mocy ziemi, dzięki czemu udało się połączyć 3 najważniejsze cechy bogini. Tym samym otrzymaliśmy też drugie bóstwo w „Teomachii”, które zostało powiązane z żywiołem ziemi (pierwszy był celtycki Cernunnos).
Wybór ostatniego boga nie był prosty. Żadne z bóstw nie było jakoś szczególnie znane, a jednocześnie wiele z nich miało bardzo ciekawe historie. W tym wypadku postanowiliśmy przejrzeć bogów, którzy do tej pory znaleźli swoje miejsce w „Teomachii” i sprawdzić czy uda nam się uzupełnić braki. Okazało się, że mamy po 2 bóstwa związane z każdym z 3 żywiołów występujących w grze. Z wodą związany był Posejdon oraz Cthulhu, z powietrzem Thor i Perun, z ziemią wspomniana wcześniej Coatlicue oraz Cernunnos. Jednocześnie okazało się, że nie mamy ani jednego bóstwa, które byłoby powiązane z żywiołem ognia. Uznałem, że należałoby to zmienić. Na szczęście mitologia aztecka posiada w swoim panteonie bóstwo, które idealnie nadawało się do tego celu. Nanahuatl (zwany również „Wrzodowatym”) dokonuje rytualnego samospalenia, skacząc w ogień i zmieniając się w słońce. W sumie ciężko mi wyobrazić sobie bóstwo lepsze do tego, aby powiązać je z żywiołem ognia. Sama zdolność Nanahuatla nie jest może specjalnie wyszukana, ale oddaje charakter tego boga, a jednocześnie nie wymagała tworzenia nowych, skomplikowanych mechanizmów.
Na koniec zestaw kart mitów jakich będą mogli używać gracze kierujący poczynaniami jednego z azteckich bóstw.